Metoda objawowo-termiczna - jak zaplanować ciąże?


Temperatura inna niż 36,6ºC nie zawsze oznacza infekcje. Niewielkie odchylenia od normy są całkowicie normalne zwłaszcza w przypadku cyklu miesiączkowego. Dzięki obserwacji temperatura zaobserwujemy moment, kiedy mamy największe szanse na zajście w ciąże. Technikę tę nazywamy metodą termiczno-objawową. Czym się ona charakteryzuje?

temperatura ciała

Zmiany temperatury w fazach cyklu

Jak już wspomnieliśmy, temperatura cała kobiety nie jest wartością stałą. Ulega ona ciągłym zmianom. Wpływ na to mają przede wszystkim hormony takie jak estrogen, czy progesteron. Ich stężenie jest uzależniony od cyklu miesiączkowego, co jest podstawą do metody termicznej planowania ciąży.

I faza cyklu miesiączkowego

Jest to moment, który rozpoczyna się krwawieniem. Wtedy też zwiększa się poziom estrogenu. W efekcie czego minimalnie spada temperatura. Najczęściej odchylenia wynoszą 36,3-36,4ºC. Zdarzają się także większe spadki. Zależy to jednak od ogólnej kondycji kobiety.

W pierwszej fazie cyklu możemy zaobserwować niższą temperaturę w porównaniu do innych faz. Jednakże kobieta może w tym czasie czuć się bardzo dobrze, a nawet lepiej się koncentrować.

Jednakże z każdym kolejnym dniem temperatura zaczyna rosnąć. Dzięki regularnej obserwacji jesteśmy w stanie określić moment owulacji. W czasie jajeczkowania temperatura ciała może wynosić o pół stopnia więcej. Należy się wtedy spodziewać wyniku na poziomie 36,9-37ºC.

II faza cyklu miesiączkowego

Kiedy komórka jajowa zaczyna obumierać, temperatura po owulacji może utrzymywać się wciąż na wyższym poziomie. Jeżeli nie doszło do zapłodnienia temperatura spadnie do normalnego poziomu.

Za ciepłotę ciała w tym okresie odpowiada większa ilość progesteronu. Wyższej temperaturze może towarzyszyć także gorsze samopoczucie, jak też spadek libido. Większa drażliwość oraz zmiany nastroju trwają aż do rozpoczęcia nowej fazy cyklu.

Metoda termiczno-objawowa, czyli planowanie ciąży

Temperatura zmienia się z każdym cyklem kobiety. Dlatego też możemy to wykorzystać do planowania ciąży. Tak zwana metoda termiczno-objaowa polega na systematycznych pomiarach, które pomogą nam w określeniu momentu owulacji.

Żeby zmierzyć temperaturę narządów rodnych, potrzebujemy dedykowanego termometru owulacyjnego. W przeciwieństwie do standardowych termometrów jest on w stanie pokazać znacznie dokładniejszy wynik z dokładnością do 0,05ºC. Poza tym ma on także węższy zakres. Pozwala to na dokładniejsze odczytanie danych.

Jeżeli zdecydujemy się jednak na standardowy termometr, najlepiej pozostać przy jednym modelu. Poszczególne termometry mogą wykazać nieznaczne odchylenia. Metoda termiczna potrzebuje zaś stałych danych. Dlatego warto używać tylko jednego modelu.

Pomiar temperatury w metodzie termiczno-objawowej należy wykonywać systematycznie. Najlepszym czasem jest poranek. Dobrze więc umieścić termometr jak najbliżej łóżka, żeby o nim nie zapomnieć. Odchylenia, jakie są dopuszczalne, to około 30 minut. Po tym czasie ciało kobiety może zmienić temperaturę na skutek wielu czynników zewnętrznych.

Co może zaburzyć temperaturę ciała i metodę termiczną?

Nawet jeżeli dopilnujemy czasu, kiedy mamy zmierzyć temperaturę, istnieją pozostałe czynniki, które mogą zaburzyć pomiar. Najbardziej oczywistym jest infekcja wirusowa, czy też bakteryjna. Podwyższenie temperatury ciała jest wtedy efektem obronnym organizmu, a nie jest koniecznie związane z początkiem owulacji.

Oprócz tego na temperaturę ciała mają wpływ takie czynniki jak stres, przepracowanie, a także nieprzespana noc. Nie zapominajmy także o alkoholu. Po wieczornej imprezie nasza temperatura może być nieznacznie wyższa. W ciągu następnego dnia powinna jednak wrócić do normy.

Temperatura po owulacji, jak i przed nią jest zgoła inna. Dlatego warto ją śledzić, aby zwiększyć szansę na zajście w ciążę. Metoda termiczna pomoże wyznaczyć dni płodne, jak i moment owulacji.

 

zdjęcie: pixabay.com